5 umiejętności, które należy dalej promować w szkołach

Witajcie czytelnicy! Wielokrotnie już wam mówiłem, że mam małych sąsiadów i nastolatków. Cóż, dzisiaj chciałem się skupić na tym drugim. U nastolatków. Któregoś dnia rozmawiałem z jednym z nich, który uczęszcza na trzeci rok ESO, który powiedział mi: "Ho, Mel, nie możesz sobie wyobrazić rzeczy, które muszę zapamiętać." Najgorsze jest to, że sobie to wyobraziłem, ale miałem nadzieję, że trochę się to zmieniło.

Nie bardzo wiedząc, jaką odpowiedź miał mi udzielić, zapytałem go: „Ale czy nadal tak się tego uczy?” a on odpowiedział: „Dwóch moich nauczycieli, jeśli umieścicie coś innego w książkach, obniżycie ocenę”. Przypomniało mi to moje dni w liceum. Zawsze chciałem wiedzieć i wiedzieć więcej. A z historii nie zdali mi egzaminu za umieszczenie większej liczby rzeczy (poprawnych) niż badano na zajęciach.

Zanim zaczniesz czytać dalej, chciałbym, żebyś zatrzymał się na kilka minut i zastanowił się nad tym pytaniem: Jakie umiejętności chciałbyś, aby były promowane w ośrodkach edukacyjnych, do których uczęszczają twoje dzieci, siostrzeńcy, kuzyni ...? Kiedy już się nad tym zastanowisz i masz już jasność co do tego, zapraszam do przeczytania mojej odpowiedzi na zadane przeze mnie pytanie. Czy jesteś na to gotowy?

Dlaczego w szkołach nie ma wielu debat?

Skorzystałem również z okazji, aby zapytać sąsiada, czy w jakimkolwiek przedmiocie nauczyciele zaproponowali dyskusję, którą należałoby rozważyć komunikacja, wypowiedzi ustne i różnorodność pomysłów. Odpowiedział mi kategorycznym nie. oko! Nie mówię tu ogólnie o wszystkich ośrodkach edukacyjnych, ale o niektórych konkretnie (na szczęście mamy wielu nauczycieli i instytutów, które biorą pod uwagę debaty).

Tak więc jedną umiejętnością, którą szkoły mogą wspierać (a której nie są) jest debata. Miałem szczęście, że w czwartej z nich miałem bardzo interesującego nauczyciela towarzyskiego, z którym zawsze debatowaliśmy piętnaście minut przed zajęciami. Ponadto na egzaminach zawsze zadawał nam pytanie o wiadomość, która przykułaby naszą uwagę i że będziemy o tym rozmawiać. Czy wiesz, czego można się nauczyć, głośno rozwijając pomysł i słuchając opinii kolegów? Bardzo.

A co z refleksją i krytycznym myśleniem?

Okej, refleksja i krytyczne myślenie to dwie umiejętności, ale myślę, że muszą ze sobą współgrać. Czy istnieją ośrodki edukacyjne, w których grzeszą zapamiętywanie? Oczywiście, że tak. Wszyscy to wiemy. Ale, Co się z nimi stanie, jeśli nie nauczą się refleksji i rozumowania? Niestety, wciąż są nauczyciele, którzy mają bardzo stare ulubione zdanie: „tak jest, ponieważ tak powiedziałem”. Ale dlaczego tak?

Należy nauczyć uczniów zadawania sobie pytań. Musisz sprawić, by zobaczyli, że nie wszystko w życiu jest tak lub nie i że oni Mogą też powiedzieć (i dużo) o tym, co się wokół nich dzieje. Nie mówię, że zapamiętywanie nie jest ważne (co jest), ale czy uważasz, że wszyscy uczniowie rozumieją i zastanawiają się nad tym, czego się uczą? Oto pytanie, które nauczyciele powinni sobie zadać.

Czy istnieją centra edukacyjne, które zapominają o kreatywności?

Cóż, obawiam się (dzięki Bogu nie wszyscy). Istnieją ośrodki edukacyjne, które nie uwzględniają osobistej tożsamości, kreatywności czy wyobraźni uczniów. Kreatywność i wyobraźnia mogą pomóc uczniom wykazać się większą inicjatywą i być bardziej niezależnymi i mieć różne opinie od innych, co może być bardzo pomocne w wielu sytuacjach.

„Ten problem został rozwiązany w ten sposób, ponieważ tak mówi książka”. Czy kiedykolwiek słyszałeś ten komentarz? Zrobiłem to w drugiej klasie. Kolega z klasy, który był świetny z matematyki, znalazł inny sposób rozwiązania problemu (który również był poprawny), a nauczyciel ukarał go za to złością i zbesztaniem mojego kolegę z klasy. Dlaczego? Dziś nadal nie rozumiem. Tak czy inaczej.

Czy uczy się przydatnych strategii życiowych?

Uczenie się strategii radzenia sobie w życiu poza domem i salą lekcyjną wydaje mi się fundamentalne. Na przykład, Czy centra edukacyjne uczą przeprowadzania rozmów kwalifikacyjnych? Cóż, może w niektórych z nich, ale zdecydowana większość jest zbyt zajęta próbami wypełnienia rozbudowanego programu. Czy uczniowie uczą się rozumieć umowę o pracę? Cóż, myślę, że niewiele i to byłoby bardzo ważne.


Oczywiste jest, że system edukacji chce całkowicie odejść od tej koncepcji wychowywać na całe życie. Ale szkoły i nauczyciele powinni się tym martwić (tak, wielu już to robi). „Jakich przydatnych rzeczy mogę nauczyć studentów na przyszłość?” «Jakie strategie mogą ci się przydać poza domem i ośrodkiem edukacyjnym?» Te pytania są dla mnie istotne.

Czy edukacja emocjonalna jest ważna w klasie?

Cóż, na pewno w wielu ośrodkach edukacyjnych tak. Ale nie we wszystkich. W rzeczywistości nadal istnieje wiele szkół i instytutów, które twierdzą, że wartości, emocji i uczuć trzeba się uczyć tylko w domu. Tak, zgadzam się, że wartości i wychowanie emocjonalne powinny rodzić się w domu, ale ośrodki edukacyjne powinny wzmacniać te koncepcje.

Nauczenie uczniów rozpoznawania własnych emocji i rozpoznawania emocji innych jest niezwykle ważną umiejętnością. Przynajmniej dla mnie. Świadomość tego, co czują i dlaczego bardzo sprzyja motywacji i samopoczuciu. A jeśli uczniowie są zmotywowani i zdają sobie sprawę, że nauczyciele cenią ich emocje, ich zainteresowanie nauką będzie znacznie większe niż wcześniej.

Jakie umiejętności, których chciałbym nauczyć się w ośrodkach edukacyjnych, pokazały Ci się? Z pewnością możesz pomyśleć o wielu innych, których nie ma na liście. Z przyjemnością będę je czytać i prowadzić z nimi dyskusje!


Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

*

  1. Odpowiedzialny za dane: Miguel Ángel Gatón
  2. Cel danych: kontrola spamu, zarządzanie komentarzami.
  3. Legitymacja: Twoja zgoda
  4. Przekazywanie danych: Dane nie będą przekazywane stronom trzecim, z wyjątkiem obowiązku prawnego.
  5. Przechowywanie danych: baza danych hostowana przez Occentus Networks (UE)
  6. Prawa: w dowolnym momencie możesz ograniczyć, odzyskać i usunąć swoje dane.

  1.   Luz Caro Diaz powiedział

    Cześć,
    Przede wszystkim jestem nauczycielką i matką. I mam halucynacje, skoro czytam blogi mamy, jak bardzo krytykowany jest system edukacyjny. Więc nigdy nie będziemy mogli budować mostów. I to jest podstawowy temat, w którym odpowiedzialność spoczywa głównie na rodzinach. I w tej kwestii zawodzisz.
    Czytając twój artykuł, nie widzę konstruktywnych komentarzy. Co nie służy do postępu.
    Pozwólcie, że powiem wam, że nasz system edukacyjny nie jest „edukacją à la carte”. Wyrażanie tego, czego chciałbyś, aby dzieci uczyły się lub nie, myślę, że jest świetne, ale nie jest to kształcone tak, jak chcemy lub chcemy, mamy program nauczania do wykonania i przepisy, których musimy przestrzegać. Jesteśmy tylko zwykłymi tłumaczami prawa, które inspekcja edukacyjna zmusza nas do wprowadzenia do sal lekcyjnych.
    Z drugiej strony, wiele zdolności, które nazywasz, takie jak empatia, krasomówstwo lub emocje, to postawy, które są opracowywane z ukrytego programu nauczania. Nie są one cenione jako materia, ale pracuje się nad nimi. Inną rzeczą jest to, że twoja sąsiadka nie wiedziała, jak to wytłumaczyć lub nie pracuje nad tym.
    I na koniec skomentuj, że całej tej edukacji w wartościach nauczyłem się na przykład we własnym domu. To moi rodzice nauczyli mnie grzecznego prezentowania się, mówienia z szacunkiem, słuchania innych, nazywania swoich emocji, omawiania aktualnego tematu czy np. Opieki nad zwierzętami. Mówię wam, bo być może to, co zawodzi, to nie system edukacji, ale także, jeśli nie delegowanie zadań, które są mu wykonywane z domów, bo edukacja nie jest łatwa, trzeba zainwestować czas i chęć, a tam to zrobić to na przykładzie. Niezbędna część jako wyraźny i nie ukryty program, od samych rodzin.
    Mógłbym kontynuować komentowanie, ale to idzie ... to nie ma znaczenia.
    Bardzo chciałbym przeczytać artykuł na niektórych blogach mam i tatusiów, dziękujący za pracę wychowawczą i proponujący działania w delegacjach edukacyjnych. Obok nauczyciela, ani przed, ani przed. Oprócz.
    Ale dzisiaj przeważa odwrotnie. I to jest niesamowicie niszczycielskie.
    Na koniec chciałbym przedstawić konstruktywną propozycję, której nie chciałbym popełnić tego samego błędu. W ośrodkach edukacyjnych działają Rady Szkolne. Rady Szkolne są organami zarządzającymi, w których rodzice mogą uczestniczyć w życiu ośrodka na wszystkich poziomach. Udział tych, którzy uważają, że szkoła wymaga poprawy, mógłby być bardzo korzystny. Zespół nauczycielski będzie zachwycony, że będzie Cię gościł na spotkaniach, dzięki czemu staniesz się częścią społeczności edukacyjnej od wewnątrz. Ale wracamy do tego samego co wcześniej, musisz zainwestować czas i chęć. Ale nie więcej, niż potrzeba, aby napisać post.
    Dzięki i pozdrawiam.

    1.    Mel elices powiedział

      Dzień dobry, Luz! Przede wszystkim dziękuję za skomentowanie mojego postu. Tak się cieszę, że to zrobiłeś. Nie, oczywiście nie mamy systemu edukacji a la carte. Niestety od dawna nie był zmieniany (nawet nie odnowiony). Czy nie sądzisz, że jeśli uczniowie i rodziny zmieniają się z biegiem lat, to powinien zmienić się system edukacji? Jest wiele rodzin, pedagogów, nauczycieli i profesorów, którzy walczą o to. Wyniki są super pomyślne. To może? Tak oczywiście. Są już na to dowody. Czy to jest potrzebne? Nie jestem tego pewien.

      Nigdy nie lekceważyłem nauczycieli. Myślę że się mylisz. Nie odbieram też odpowiedzialności rodzicom. W rzeczywistości, gdybyś postarał się przeczytać więcej moich postów, zdałbyś sobie sprawę, że piszę coś przeciwnego: że rodziny i nauczyciele muszą ze sobą współpracować i wspierać się nawzajem. Oczywiste jest, że nasi rodzice nauczają uczenia się i podstawowych wartości. Ale czy nauczyciel nie może ich również wzmocnić i rozwinąć? Chyba tak. I to nie znaczy, że zajmuję się rodzicielstwem (przynajmniej nie widzę tego w ten sposób).

      Ale musisz też mówić wyraźnie, Luz. Czy uważasz, że wszyscy nauczyciele mają powołanie do bycia w klasie? Możesz mieć swoją opinię, ale ja nie. I tak jak mówię, jak wspaniałymi w głębi duszy są nauczyciele, którzy na swoich zajęciach przepełniają emocje (można o tym przeczytać w niejednym poście tutaj), tak też uważam, że trzeba mówić o tych, którzy nie wykonują zawodu z pasją.

      I osobiście tak, myślę, że odszedłeś i wpadłeś w to, o co mnie dokładnie oskarżasz: nie szukałeś konstruktywnego rozwiązania. Rodzina obok nauczycieli? Tak oczywiście. Ale nie zapominaj, że czasami to nauczyciele stawiają się przed rodzinami. Ale nie przywiązujemy do tego wystarczającej wagi.

      Pozdrowienia, Luz. I jeszcze raz bardzo dziękuję za przeczytanie wpisu.

    2.    Macarena powiedział

      Witaj Luz, bo nie znasz liczby matek i ojców, którzy byliby skłonni budować pomosty w edukacji, wiem to w dobrej wierze, bo co miesiąc odwiedzam kilka CEIP i MSE. I nie wątpię, że postawa wielu nauczycieli (ale nie oszukujmy się, że wszyscy są) jest taka sama. Z drugiej strony nie jest złe, że problemy, z jakimi spotykają się rodziny, są uwidaczniane za pośrednictwem blogów, to jedna z zalet, które daje nam Internet.

      Naprawdę doceniam twój interesujący wkład i zapraszam do dokładnego przeczytania wkładu Mela do edukacji, ponieważ jest osobą bardzo pojednawczą i dobrze rozumie problemy z globalnej wizji.

      Nawiasem mówiąc, wiemy też, czym są Rady Szkolne, a nawet startujemy w wyborach; Nie wiem, jeśli wiesz, że po LOMCE zostali zdegradowani do organu doradczego ... na szczęście są jeszcze przewodniczący Rad Szkolnych, którzy czują się przez nie wspierani, a nawet podejmują decyzje ze wszystkimi jego członkami.